Strona główna    Mapa strony    Wersja angielska  Wersja rosyjska  Wersja ukraińska 

Studia na Słowacji - Michał Orłowski

Jako student germanistyki skorzystałem z możliwości wyjazdu na studia za granicą w ramach programu „Erasmus – Uczenie się przez całe życie” i wybrałem… Uniwersytet Cyryla i Metodego w Trnavie na Słowacji. Tak, na Słowacji, nie w Niemczech, jak pewnie niejeden ze studentów by pomyślał: skoro germanistyka, to w jednym z krajów niemieckiego obszaru językowego. Wraz z kolegą jesteśmy pierwszymi studentami, którzy odbyli semestralne studia na uniwersytecie w małym, uroczym mieście Trnava. Wy możecie być następnymi! Germanistyka, anglistyka i informatyka to kierunki, na których możecie studiować na UCM!

 

Miasto położone jest niedaleko Bratysławy, również do Wiednia czy Budapesztu można dostać się z łatwością. Dlaczego właściwie Słowacja? To był mój trzeci pobyt w tym kraju, Słowacja jest krajem atrakcyjnym turystycznie i kulturowo, a język słowacki łatwy do opanowania i przyjemny dla ucha. :-)

 

Mimo że nie było łatwo przyzwyczaić się do nowego miejsca, zaklimatyzowaliśmy się na dobre. Po długiej i męczącej podróży z dworca odebrał nas jeden ze studentów UCM, który zaprowadził nas na kampus. Uniwerek jest położony w samym centrum miasta, tuż obok starówki. W akademiku mieszkałem wraz z kolegą w pokoju dwuosobowym, dość dobrze wyposażonym, z dostępem do Internetu. Nie sposób było się spóźnić na zajęcia, sale wykładowe znajdują się na pierwszych trzech poziomach, a akademik na czwartym i piątym piętrze. Także i na komunikacji miejskiej można było zaoszczędzić. Codziennie w stołówce mogliśmy wybrać jeden z czterech zestawów obiadowych za jedyne 0,90 €.

Szybko zapoznaliśmy się ze słowackimi studentami, wszyscy byli otwarci i towarzyscy. Na uniwersytecie studiowali również inni erasmusowcy z Łotwy, Litwy, Hiszpanii.

 

Jeśli chodzi o zajęcia, w których uczestniczyliśmy, to były one prowadzone głównie w języku niemieckim. W ramach drugiej specjalności nauczycielskiej – technologii informacyjnej uczęszczaliśmy na zajęcia prowadzone co prawda po słowacku, ale nie mieliśmy większych problemów ze zrozumieniem. Sprawy organizacyjne dotyczące programu studiów załatwialiśmy z koordynatorem Erasmusa UCM po niemiecku. Formalności były ograniczone do minimum. Zajęcia były prowadzone w dość luźnej atmosferze, również plan tygodniowy nie był „przeładowany”, także spokojnie można było cieszyć się życiem studenckim. Po powrocie do Polski nie było problemu z zaliczeniem dwóch przedmiotów, których nie realizowaliśmy na Erasmusie.

 

W ciągu trzymiesięcznego pobytu „zaliczyliśmy” również europejskie stolice takie jak Budapeszt, Wiedeń, oczywiście Bratysławę czy też słowackie miasta takie jak Trenčin ze wspaniałym zamkiem. Niezapomnianą przygodą był weekendowy wypad w Tatry Wysokie do Popradu, gdzie przez trzy dni „zdobywaliśmy” góry.

Tak się złożyło, że święta wielkanocne spędziliśmy właśnie na Słowacji, można by rzec, że w rodzinnej atmosferze, co widać zresztą na zdjęciach.

 

Co do finansów, to stypendium, jakie dostaliśmy od PWSZ w zupełności wystarczyło na pokrycie wydatków a przy tym nie musieliśmy rezygnować z przyjemności. Poza tym ceny na Słowacji są porównywalne z tymi w Polsce.

 

Semestr spędzony na Słowacji jest dla mnie niezapomnianym przeżyciem. Co mogę powiedzieć więcej? Zachęcam wszystkich do takiego wyjazdu, nie tylko do Niemiec czy Hiszpanii, ale również na Słowację, Węgry, Ukrainę. To niepowtarzalna okazja do poznania nowej kultury i wspaniałych ludzi. Chciałoby się przeżyć to jeszcze raz… ;-)

Michał Orłowski

Galeria zdjęć