Strona główna    Mapa strony    Wersja angielska  Wersja rosyjska  Wersja ukraińska 

Przez Stralsund do Tajlandii i Malezji

Zaczęło się od Erasmusa ...

W ramach Europejskiego Programu „Uczenie się przez całe życie„ - Erasmus PWSZ w Elblągu oferuje swoim studentom i pracownikom wyjazdy do: Niemiec, Hiszpanii, Rumunii, Belgii, Portugalii, Grecji, Czech, Słowacji, Finlandii oraz na Węgry i Łotwę.

Pewnego dnia usłyszałem o możliwości wyjazdu na praktyki na zagraniczną uczelnię, długo się nie zastanawiając wysłałem formularz zgłoszeniowy. Był to czas kiedy poszukiwałem miejsca do odbycia praktyk zawodowych, stwierdziłem czemu nie odbyć by ich za granicą.

Po złożeniu dokumentów czekała mnie jeszcze tylko rozmowa kwalifikacyjna i zanim się obejrzałem byłem już na liście studentów zakwalifikowanych do wyjazdu.

 

Witamy w Stralsundzie

Swoją przygodę z nauką w Stralsundzie rozpocząłem od kursu energii odnawialnych (Renewable Energy Course), na którym zdobyłem wiedzę teoretyczną dotyczącą m.in. technologii wodorowej.

FH Stralsund oferuje praktyczne nauczanie i badania naukowe na wydziałach takich jak informatyka, inżynieria, turystyka oraz ekonomia. Studenci korzystają z wielu nowoczesnych i bardzo dobrze wyposażonych laboratoriów. Jednym z takich laboratoriów jest KAE (Laboratorium Energii Odnawialnych), w którym odbywałem praktykę. Jest to laboratorium do badań nad alternatywnymi źródłami energii, czyli pozyskiwaniem energii ze źródeł naturalnych.

Po jednym z wykładów prowadzonych przez Profesora Thomas’a Luschtinetz’a dotyczących ogniw wodorowych zostałem zaproszony do udziału w projekcie budowy ekologicznego pojazdu zasilanego ogniwem wodorowym.

 

Moja przygoda z Shell Eco Marathon

Shell Eco Marathon jest międzynarodowym projektem dla studentów, którzy samodzielnie wykonują pojazdy wykorzystujące różne rodzaje energii. W efekcie ich pracy można podziwiać wehikuły przeróżnych konstrukcji, których zasady działania znają tylko ich wykonawcy.

W składzie ekipy budującej pojazd na uczelni FH Stralsund znaleźli się najzdolniejsi przyszli inżynierowie z całego świata (Hiszpania, Brazylia, Argentyna, Tajlandia, Ekwador, Niemcy i oczywiście Polska!)

Porozumiewaliśmy się głównie w języku angielskim …..a czasem międzynarodowym językiem studentów Erasmusa.

Z racji moich wcześniejszych doświadczeń oraz kierunku studiów zostałem przydzielony do pracy nad „sercem” pojazdu- systemem zasilania ogniwem wodorowym na stanowisku inżyniera w laboratorium KAE.

Wraz z zespołem zbudowaliśmy pojazd wodorowy „ThaiGer H2 Racing Car” którym wystartowaliśmy na Międzynarodowych zawodach Shell Eco Marathon w Lausitz (Niemcy)

 

ThaiGer czyli Thailand-Germany

Propozycja wyjazdu do Tajlandii pojawiła się już w pierwszym tygodniu mojej pracy w laboratorium,  początkowo brzmiało to dość egzotycznie i niedowierzałem, że mój wyjazd jest realny. W ramach współpracy międzyuczelnianej FH Stralsund od kilu lat wspiera Uniwersytet Naresuean w Phitsanuloku. Tym razem Tajlandczycy potrzebowali pomocy technicznej, w projekcie budowy własnego pojazdu do startu w zawodach Shell Eco Azja. FH Stralsund udostępniła własne ogniwo wodorowe, a ja jako główny konstruktor systemu zasilania zostałem delegowany do instalacji ogniwa i przeszkolenia załogi w zakresie zasady jego działania.

 

12 tys. km dalej….

…poczułem się jak w piekarniku, pogoda nie zawiodła!

 Nie zawiodła również uczelnia, która jest bardzo rozwinięta. Kampus uniwersytecki zajmuje ogromny obszar, po którym, jeśli nie masz własnego skutera, najlepiej poruszać się liniami elektrycznych autobusów. Kilkanaście wydziałów, sklepy, szpital, świątynie, zaplecze sportowe, budynki mieszkalne, stołówki – to jak duże miasto tętniące własnym studenckim życiem.

Domek, w którym mieszkałem znajdował się w samym centrum parku technologicznego energii odnawialnych. Trzeba przyznać ze Tajlandczycy są specjalistami w wykorzystywaniu energii słonecznej, niemal na każdym dachu znajdują się baterie słoneczne, nawet rowery wodne zasilane są fotoogniwami.

Mój podziw wzbudziły również zdolności miejscowych elektryków…

… i cała teoria dotycząca sieci elektroenergetycznych legła w gruzach. Tajlandczycy twierdzą, że wbrew pozorom wszystko działa jak należy.

 

ThaiGer po tajlandzku

Tajlandzki system pracy znacznie odbiega od niemieckiej precyzji, do której zdążyłem już przywyknąć. W pełni wyposażone laboratoria musiały odejść w zapomnienie, podczas budowy pojazdu pracowaliśmy głównie na otwartym terenie wśród węży, jaszczurek i innych stworzeń. Taśma klejąca stanowiła często główny element budulcowy. Tajlandczycy są bardzo pomysłowi i pracowici. Potrafią znaleźć nowe zastosowanie zużytych już materiałów np. ze starych desek i skórzanych ścinek w jedną noc powstał fotel kierowcy.

 

Po doświadczeniach z zawodów w Niemczech udzieliłem Tajlandczykom cennych wskazówek, wyjaśniłem zasadę działania systemu zasilania i zainstalowałem ogniwo. Pracowaliśmy głównie w nocy ze względu na wysokie temperatury.

Nie mieliśmy dużo czasu, pojazd nie był w pełni przygotowany, a już trzeba go było wysłać do Malezji na zawody Shell Eco Marathon w Kuala Lumpur.

 

Życie w Tajlandii

Życie w mieście toczy się zupełnie innym rytmem. Inne jest tam poczucie czasu, nikt nigdzie się nie śpieszy. Pełno jest straganów z jedzeniem. Wszystko sporządzane jest na ulicy, każdy sprzedawca ma swój mały stragan gdzie na oczach przechodniów przygotowuje różne potrawy. Na talerzu znaleźć można grillowane koniki polne, ryby, owoce morza i dużo roślin.  Podstawą niemal każdego dania jest ryż.(danie obiadowe kosztuje ok. 25 Batów Tajskich) W lokalach serwuje się tylko zimne napoje z lodem, które pije się wyłącznie przez słomkę.

W Phitsamuloku najlepszym środkiem transportu są skutery- transportuje się nimi dosłownie wszystko. Widziałem nawet takie, gdzie na bocznym wózku palił się grill. Nie obowiązują tam przepisy drogowe, a kierowcy intuicyjnie wiedzą jak mają jechać.

Tajlandia to piękny kraj pełen świątyń, posągów buddy, zabytkowych budowli, a  jego mieszkańcy są zawsze uśmiechnięci i służą pomocą w każdej sytuacji.  Pomimo bariery językowej łatwo było nawiązać nowe znajomości. Razem z grupą studentów zwiedziłem kilka z najpiękniejszych miejsc tego kraju. Świątynie Sukhotai, Bangkok, Chiang Rai.

Tamtejsza uczelnia zorganizowała również wycieczkę wzdłuż rzeki Mekong na granicy z Laosem do miejscowości Chiang Mai

 

Malezja, Kuala Lumpur- kolejny etap

Po pokonaniu 3 tys km wspólnie z drużyną z Tajlandii znaleźliśmy się w stolicy Malezji, Kuala Lumpur aby wziąć udział w zawodach Shell Eco Marathon Asia 2010

Kuala Lumpur to miasto które nieustannie tętni życiem, można tam usłyszeć każdy język świata. Nad centralną dzielnicą miasta wznoszą się dwie bliźniacze wieże Petronas Towers.

Na czas pobytu w Malezji zamieszkałem w Chińskiej dzielnicy China Town położonej w centrum Kuala Lumpur. Dzielnica jest najbardziej ruchliwą i żywotna częścią stolicy Malezji. Od wczesnych godzin porannych roi się na niej od  straganów, na których można kupić praktycznie wszystko.

W zawodach oszczędnej jazdy na torze wyścigowym Sepang International Circuit wzięło udział 81 drużyn reprezentujących Pakistan, Tajlandie, Malezję, Filipiny, Indonezję, Singapur, Japonie, Chiny, Wietnam i Iran.

Zawody Shell Eco Marathon odbywały się po raz pierwszy w Azji, organizatorzy zawodów położyli duży nacisk na bezpieczeństwo. Sprawdzanych było wiele podzespołów pojazdu, odbyła się również bardzo szczegółowa kontrola systemu zasilania. Pomyślne przejście inspekcji technicznej było pierwszym sukcesem drużyny.

Inspekcja techniczna nazwała system zasilania, który wykonałem "zbyt dobrym" większość drużyn bazuje na gotowych systemach z ogniwem wodorowym, w moim systemie zasilania każdy podzespół został przetestowany i wybrany z, pośród co najmniej dwóch "kandydatów" tak, aby charakteryzował się wysoką sprawnością oraz odpowiednią charakterystyką pracy.

W mojej ocenie, ocenie dyrektora wydziału energii odnawialnych z Tajlandii oraz moich podwładnych z FH Stralsund odnieśliśmy wielki sukces. Nie jest to "punktowany" wynik ze względu na fakt, iż nie osiągnęliśmy wymaganej średniej prędkości ( zabrakło tylko 2km/h), ale dystans pokonany na 1 litrze paliwa okazał się wyższy od drużyny, która zajęła pierwsze miejsce, więc można powiedzieć ze i tak zostaliśmy mistrzami oszczędności.

 

Podsumowanie

Wyjazd na Erasmusa był dla mnie nie tylko możliwością zdobycia doświadczenia zawodowego, ale też przygodą życia. Zwiedziłem wiele pięknych miejsc i poznałem wielu uzdolnionych i ciekawych ludzi z całego świata. Udział w licznych kursach, szkoleniach i konferencjach naukowych umożliwił mi podniesienie swoich kwalifikacji.

Dzięki wsparciu finansowemu PWSZ w Elblągu oraz Elbląskiej Fundacji Akademickiej miałem możliwość rozwijania swoich zainteresowań związanych z technologią ogniw wodorowych.

 

Zapraszamy do galerii