Fachhochschule w Stralsundzie - Radosław Polit
"Dojechaliśmy bez większych problemów, od razu po przyjeździe zaopiekowali się nami opiekunowie przydzieleni do każdej grupy studentów zza granicy. Nami opiekowała się Urlik. Z tym imieniem jest śmieszna historia, ponieważ nasz opiekun kontaktował się przed przyjazdem z nami za pomocą e-mail. Nie wiem czemu wszyscy odnieśliśmy wrażenie, że jest to chłopak.. Proszę sobie wyobrazić jakie było nasze zaskoczenie, kiedy drzwi otworzyła dziewczyna, która na pytanie czy mieszka tu nie jaki chłopak o imieniu Urlik, z szerokim uśmiechem przytaknęła "tak to ja".
Mieszkamy wszyscy w Gastehouse 17. Mieszkanie składa się z dwóch dwuosobowych pokoi i wspólnej kuchni oraz łazienki. W kuchni wspólna lodówka i dwa elektryczne palniki i zlew oraz duży stół. W łazience ... to co w łazience i prysznic.
Pokoje są umeblowane, jedynie brakuje tu lamp na stole. Wszystko jest nowe i zadbane.
Oprócz 17 Polaków są tu Hiszpanie, Litwini, Łotysze i Hindusi.
Studentów z Erasmusa jest tu ponad 50 osób. Już mieliśmy kilka imprez integracyjnych, jak Mensa Party odbywająca się raz w roku na stołówce, były też wycieczki po Stralsundzie itp.
Oprócz zajęć na studiach mamy tu dodatkowe kursy niemieckiego i technicznego angielskiego.
Na razie wszyscy żywią się jedzeniem z Polski lub sami gotują. Ale jest tu również stołówka mensa, gdzie podobno za 2,5 Euro można kupić sobie obiad. Sklepy mieszczą się 10 minut od akademika. Stralsund jest małym miasteczkiem i wszyscy jeżdżą tu rowerami. Także studenci mają możliwość wypożyczenia roweru za 30 Euro, ale 20 Euro jest zwracane.”