Abrazje

We wtorek 13 grudnia o godz. 16.00 zapraszamy do Biblioteki przy ul. Czerniakowskiej

na spotkanie autorskie z Bogumiłą Salmonowicz


 

Wiarygodność przeżywania

Lektura najnowszego tomiku Bogumiły Salmonowicz  - to nie jest zbiór przepisów na dobre samopoczucie. Jeśli by założyć, że życie nie jest łatwe, mało tego, że dokucza nam na wiele sposobów, to znajdziemy w „Abrazjach” (niemal w każdym wierszu) – ślady rozbierania na części tego, co nas w życiu uwiera, co czasem przerasta i boli. Ból egzystencjalny odczuwany równolegle z cierpieniem fizycznym, staje się przyczynkiem do zwierzeń, do ujawnienia swoich tęsknot, skarg, do obnażania własnych słabości i niedoskonałości.  Spokojny, absolutnie nie histeryczny ton tej - swoistego rodzaju –spowiedzi – działa jakby na przekór: bez przysłowiowej „burzy na morzu” – odbiera się te teksty bardzo emocjonalnie, głębiej, a ludzkie dramaty  czy w końcu rozterki rodzące się w mocno depresyjnych stanach (np. w wierszach „Siła bezsilności” czy "Jest granatem”) – czytający odczuwa niemal fizycznie. Siłą tomu jest z pewnością „rozszczelnienie” wierszy, co powoduje, że przenikając do tekstów - przywłaszczamy sobie problemy, refleksje i przemyślenia Autorki, dopowiadając swoją historię.

    Absolutnym atutem „Abrazji” jest wiarygodność przeżywania. Autorka, dojrzała kobieta, z bagażem życiowych doświadczeń – nie stara się wymyślać swoich wierszy, bo nie musi. Nie ma znaczenia czy to Ona jest podmiotem lirycznym czy jako obserwatorka, opisuje w tekstach kogoś innego. W jednym i drugim wypadku – wierszom budującym „Abrazje” się po prostu wierzy.

   Znaczący dla tego zbioru jest tytuł. Ta „wielodefinicyjność” otwiera furtkę do szerszej interpretacji, wielokrotna lektura odkrywa dzięki temu to, czego Autorka nie napisała wprost, a „pomiędzy”, mało tego – stawia czytelnikowi poprzeczkę bardzo wysoko, nie ułatwiając mu drogi do swojej poezji. Trzeba samemu szukać tropów, iść po - czasem specjalnie - słabo odciśniętych śladach, by znaleźć się w środku wierszy i odczuć je na własnej skórze.

Mirka Szychowiak